godzinie 18.15 na ulicy Jana van der Heijdenstraat w Hadze miał miejsce wybuch gazu , który częściowo zawalił budynek mieszkalny. Przyczyna tego jest wciąż niejasna. Według brygady straży pożarnej Haaglanden przynajmniej jedna ofiara wciąż znajduje się pod gruzami.
Op de #JanVanDerHeijdenstraat in #DenHaag is een pand deels ingestort na waarschijnlijk een gasexplosie. Meerdere mensen liggen onder het puin. Inmiddels Grip 1. Traumahelikopter is aanvliegend. pic.twitter.com/6IlkXYGb4l
— Redactie District8 (@RedactieD8) 27 stycznia 2019
Psychologowie są w kontakcie z poszkodowanymi. Specjalny zespół straży pożarnej przygotowuje teraz plan ratowania ofiary. Tymczasem trzy osoby zostały wyniesione z gruzowiska. W sumie dziewięć osób zostało rannych, z których siedem musiało pojechać do szpitala.
Służby ratunkowe są wykonują swoja prace ratownicza na bieżąco. Zorganizowano specjalne zespoły strażackie Alphen aan den Rijn i Beusichem (Gelderland), a także śmigłowiec urazowy.
Mieszkańcy okolicznych domów zostali ewakuowani. Istnieje niebezpieczeństwo, że kolejna część budynku również się zawali. Na zdjęciach widać, że fasada budynku została oderwana, a ściany sąsiednich budynków pochylają się do przodu.
Samir (23) był w pracy w barze Marina Marbella, kiedy poczuł "ogromne uderzenie". "Trzęsła się ziemia i wszędzie widziałem dym." Wraz ze swoimi kolegami i odwiedzającymi pomagał ofiarom, dostarczając płaszcze, ręczniki i wodę. Samir także zobaczył, jak jego kolega Ali, z salonu fryzjerskiego Luxus, wybiegł i wyciągnął kobietę spod gruzów.
Stefan van Beekum (28) mieszka za zniszczonym budynkiem. Jego rodzice, córka (1) i dziewczyna również byli obecni w domu. Właśnie gotował, kiedy nagle w chwili eksplozji podmuch wyrzucił ich na zewnątrz własnego domu. Okna i drzwi wyleciały z domu. Reszta mieszkańców uciekła na zewnątrz tak szybko, jak to możliwe.