-letni Polak Kamil W., który w lutym jechał 180 kilometrów na godzinę, gdzie dozwolona prędkość to 100km/h, nie będzie musiał iść do więzienia. Musiałby zostać przyjęty do zakładu psychiatrycznego na rok. Prokuratura zażądała tego we wtorek przed sądem w Hadze.
Kamil W., który nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków, uderzył w dwa samochody podczas szalonej jazdy i próbował taranować samochody policyjne. Po długim pościgu z Utrechtu na autostradzie A12 został aresztowany w Utrechtsebaan w Hadze.
Mówi się, że Polak jest psychicznie chory, a zatem „nieobliczalny”. Prokurator zażądał również trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdu. „Cieszę się, że jazda dolarem nie spowodowała żadnych obrażeń” - powiedział prokurator.
Polak przyjechał z niemieckiego miasta Mönchengladbach trasą A12 do Holandii, aby „załatwić różne sprawy”, wyjaśnił później. Doniesienia o mężczyźnie dotarły do Landelijke Eenheid w Driebergen: szalał po autostradzie, wyprzedzał po prawej stronie i jechał awaryjnym pasem z prędkością około 180 kilometrów na godzinę.
W Bunniku natrafił na pierwszy samochód policyjny, który nie mógł zmusić go do zatrzymania . W rzeczywistości kierowca czarnego Volkswagena wjechał w radiowóz i musiał się całkowicie zatrzymać. W chwili, gdy jechał na równi z policjantami z dużą prędkością, pokazał policjantom niecenzuralny znak. W drodze do Hagi wpadł na dwa inne samochody, dopóki nie został zatrzymany. Polak został oskarżony o próbę zabójstwa, groźby i niebezpieczna jazdę.